- Cześć- powiedziała suczka,a raczej November
- Część - mruknąłem, chociaż trafniejsze byłoby określenie tego fuknięciem. Zniżyłem głowę i powoli ruszyłem dalej przed siebie. Suczka patrzyła się na mnie lekko zdziwiona,lecz także przechodził przez nią cień zadowolenia. Nie miałem po co dalej zawracać jej głowy,skoro i tak nic mi nigdy nie wychodziło. Po chwili usiadłem na jednej z górek. Moją sierść otulał lekki wiatr. Zatopiłem się w myślach. Nie brałem już pod uwagę świata rzeczywistego. I to był błąd. Od tyłu podeszła do mnie November. Otworzyłem oczy i spojrzałem na nią. Biało-szara suczka założyła naszyjnik ode mnie. Spojrzałem się na nią pytająco.
November?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz