Błąkałem się po ulicach Pyskowic. Większość ludzi krzyczała i uciekała,jednak nikt nie miał zamiaru wzywać hycla,co mnie bardzo ucieszyło. Czegoś ciągle jednak w życiu mi brakowało. Czegoś,co utraciłem. Jako jeden z nie wielu w ogóle przeżyłem bez prawie żadnych ran. Jednak na wojnie,jak na wojnie - trzeba walczyć. W tej sprawie miałem przewagę nad resztą - wilki nie wiedziały po czyjej stronie jestem. Chodziłem w krzakach przy parku. Starałem się być niezauważalnym,jednak trudne było to biorąc pod uwagę mój rozmiar. Minąłem okulistę. Przypomniał mi to stare,dobre czasy,kiedy to Horizon był alfą. Teraz pewnie nic tam nie zostało. Usłyszalem, że ktoś biegnie w moją stronę. Czyli jednak... Gonił mnie hycel. Biegłem ile sił w łapach,co był dosyć łatwe. Długie łapy i życie w lesie,gdzie prawie ciągle się biega sprawił że nieźle się wytrenowałem. Uciekłem do lasu. Starałem się zgubić hycla. Gdy wiedziałem, że jest daleko i mnie nie widzi,schowałem się w mini jaskini. Po dobrej godzinie człowiek odpuścił. Jaskinia była zdecydowanie za mała jak na mnie. Rozprostowałem kości i ruszyłem w stronę przeciwnej miastu. Mijałem stawy,łąki i inne rzeczy. Wszystko dziwnie znajome. Po jakimś czasie nie miałem wątpliwości. Pojawiła się oaza. Ale nie byle jaka! Mój dom... Tereny Sfory Psiego Głosu. Krew poległych psów dalej była widoczna na trawie. Sądziłem,że nikogo tu nie spotkam ale... Krzaki zaszeleściły i wyłonił się zza nich przerośnięty owczarek australijski.
- W...Witaj... Kim jesteś? - Zapytałem
- Synem alf niegdyś tu żyjącej Sfory Psiego Głosu. - Powiedział i prychnął
- Sfora... Moja kochana SPG... Lastrada... Ufa... Och,jak ja tego szukałem! - westchnąłem.
- Hę? - zapytał.
- Za czasów przedwojennych należałem tutaj. Dosyć długo tutaj przebywałem... - powiedziałem
- Ja mam zamiar ją odnowić. - powiedział i wstał.
- Naprawdę? - zapytałem niedowieżając.
- A czemu nie? - prychnął.
- Mógłbym dołączyć? Byłem bardzo zżyty że Sforą. A tak w ogóle to Wolfik jestem - Przedstawiłem się
- Hamilton - Powiedział - To chcesz dołączyć,czy nie? Nie będę tu całego dnia sterczał.- przewrócił oczami i znowu usiadł
- Chcę,i to bardzo... - powiedziałem półgłosem.
Hamilton?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz